Skip to content Skip to footer

Sangre de drago – cudowna żywica, która może zdziałać wiele dobrego

Dzikie południowoamerykańskie plemiona tubylcze do celów medycznych używały tylko okolicznych ziół i roślin, Dzięki ich dociekliwości odkryto sangre de drago, czyli cudowną żywicę o rozlicznych dobroczynnych właściwościach.

Na co w ogóle pomaga sangre de drago?

Lista jej zasług jest naprawdę spora. Po pierwsze hamuje wszelkie krwawienia i sprawia, że rany się szybciej goją. Po drugie leczy stany zapalne jamy ustnej, jelit i żołądka. Używa się jej także w przypadku owrzodzeń i refluksu. Smocza krew krople to również doskonałe antidotum na trądzik i wszelkiego rodzaju infekcje skóry. Dzięki niej nie tylko oczyszczają się pory, ale skóra chorego wygląda na młodszą i lepiej odżywioną. Smocza krew krople jest czymś w rodzaju naturalnego antybiotyku, po który można sięgnąć, jeśli inne metody zawiodą.

W czym tkwi jej sekret?

Na pewno w tym, iż wytwarza się ją naturalnie, a nie w laboratorium, toteż żywica sangre de drago nie traci ani grama ze swoich leczniczych właściwości. Po drugie jest tak bogata w związki aktywne, że nie ma w tym nic dziwnego, że pomaga na tyle dolegliwości. Po trzecie można ją zażywać zarówno w płynnej postaci, jak i w tabletkach. Trzeba jedynie pamiętać, by nie przekraczać zalecanej dziennej dawki.

Sangre de drago to także doskonały sposób na wzmocnienie odporności po przebytej chemioterapii. Smoczej krwi kropli powinni więc używać pacjenci onkologiczni, którzy chcą, by ich organizm szybciej się zregenerował. Dzięki nim komórki nowotworowe przestaną się tak szybko namnażać, a sam proces dochodzenia do zdrowia nieco się skróci.

Od kiedy znane są sangre de drago?

W Ameryce Południowej żywica ta była stosowana od stuleci. Stanowiła ona darmowe lekarstwo na większość przewlekłych schorzeń, więc nic dziwnego, że okoliczna ludność tak chętnie po nią sięgała. Europejczycy dowiedzieli się o niej dopiero w siedemnastym wieku za sprawą podróżnika i naukowca hiszpańskiego Barnabe Cobo. To on pierwszy zauważył, jak można dobrze spożytkować żywicę sangre de drago.

Swoje wnioski oparł o obserwację peruwiańskiej ludności. Tubylcy sięgali po smoczą krew nader często, co wzbudziło jego ciekawość i skłoniło go do przeprowadzenia małego śledztwa. Jego efektem było odkrycie sangre de drago. Europejczycy momentalnie pokochali smoczą krew, jednak do jej wzmożonej produkcji było naprawdę daleko. Rozkręciła się ona dopiero z pojawieniem się nowych technologii i smocza krew stała się produktem masowym, nie tylko regionalnym.